Komentarze: 2
Czasem zastanawiam się co jest gorsze i może pomożecie mi roztrzygmąć tę kwestję....
Czasem zastanawiam się co jest gorsze i może pomożecie mi roztrzygmąć tę kwestję....
Miałyśmy wczoraj przeżeczenie.Było super.Najpierw wszystkie poszłyśmy do Emilki babci przekonane,że to będzie zwykła nudna zbiórka.Weszłyśmy i okazało się żę Emili nie ma i jej babcia przekazała na zaszyfrowaną wiadomość.Miałyśmy pójśc pod cztery budki telefoniczne stojące przy dworcu.Jedna z nich zadzwoniła i każda z nas poszła w swoja stronę.Ja, Ewcia i Madzia poszłyśmy razem a Aga i Kaśka razem.My w stromnę wieży ciśnień(bo ja miałam iść na cypel, Ewcia pod wieże ciśnień a Magda żle zrozumiała swoje polecenie i poszła z nami), a one w przeciwną(Aga na cmentarz ,a Kaśka na plażę miejską).Każda z nas musiała znaleźć butelkę i przynyjść z wiadomością z niej pod katedrę,gdzie czekał Przybysz z Karoliną.My trzy przyszłyśmy zbyt późno ale czekali.Zawiązali nam oczy i związali nas wszystkie sznurkiem:).Prowadzili nas gdzieś.Weszłyśmy(ciągle z zawiązanymi oczami) do jakiegoś pomieszczenia.Pojedyńczo wprowadzali na s do wielkiej hali(później okazało się do tej na Kościuszki) i mówili po kolei PRAWO HARCERSKIE.Później stojąc przy świeczkach(ułożone były w kształcie krzyża harcerskiego) składałyśmy przyżeczenie i dostałyśmy Krzyże.Odśpiewałyśmy piosenkę naszej drużyny(śpiewała Emila my słuchałyśmy) i nastąpiły gratulacje(przytuliłam Tofika i Małysza, a Michał duży podniusł mnie, czaicie).Był super. Najwspanialsza chwila w moim życiu.Było tak cudnie że nie do opisania.
KOFFAM WAS MOJE KOFFANE WIEWIÓRKI!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!!
Mam nadzieję że chociaż poniektórzy z was czytających się stęsknili(to taki żart).Jestem i mam zamiar napisać coś sęsownego.
Tydzień temu w weekend byłam na rajdzie z okazji rozpoczęcia roku harcerskiego "Ar-Bajka".Było extra, moim zastępowym był Kamil i oczywiście byłam z Commandosem(jak pech to pech).Tematem przewodnim tego rajdu były bajki i ciągle leciały Smerfne Hity i super nam odwałalo. Z dziewczynami z wiewiór kręciłyśmy się w kółko i w pewnym momencie mnie pósciły i wyrżnęłam w ściane.Tak leżałam na podłodze i zdychałam i wdedy podszedł Małysz i stwierdził że trzeba mi zrobić usta-usta.Wtedy inteligentnie zaczęłam się drzeć.Za momencik podchodzi Tofik, odpycha Małysza i mówi ze on lepiej zrobi.Ja wdedy się wydarłami sobie poszli i chlernie żałuje że poczekałam na ich reakcję:).
A na sam koniec pocałowałam Tofika w policzek:)