Komentarze: 2
No tak ten tydzień był normalnie wspaniały.Najciekawsze i chyba najfajniejsze było coś na co namówila mnie Oleczka-beczka.A mianowicie...wyznałam miłość Michałowi...normalnie klęska, oczywiście przez gg.I oczywiście żeby było jeszcze bardziej obciachowo to zapytałam czy mam u niego jakieś szanse...odpowiedziała że nie wie (zdecydowany chłopak), bo podobają mu sie dwie inne: Loczkers i jeszcze taka jedna której nie znam.No cóż poczekam na moją kolej (ciekawe czy sie doczekam kiedyś).Ale jakie wrażenia były dzisiaj.Poszłam sobie normalnie do szkółki.Ale w szkulce już nie było tak całkiem normalnie...siedzę z Malcią pod salą 35 czekamy na dzwonek na polski.Aż ty nagle.....(potęguje wrażenie).....dostałyśmy jajkiem, surowym jajkiem.I zaczeła sie akcja "Fuj jajko". Poszłyśmy do kibernakulum i sie deczkowo umyłyśmy.Później szukamy Miki żeby sie zwolnić umyć i przebrać.Oczywiście jak trzeba to Miki nigdy niema i zwolniła nas sam JAMROŻEK.Poszłyśmy więc do domu przebrałyśmy sie i ominęła nas technika i polak.Jakie przeżycia.Dobra kończę uż bo mi się wena twórcza wyczerpała. do zobaczonka pa pa buziaki for all bye bye:*:*